Znalazłam w internecie hasło, że "życie samotnej matki to koszmar".
Oczywiście są różne historie,niektóre naprawdę dramatyczne, ale takie
też mogą pojawić się przy okazji "normalnych" rodzin.
Czy moje życie to koszmar?
Cóż...
nie jest łatwo, trzeba sobie radzić ze wszystkim samemu, z zarabianiem,
niejednokrotnie z problemami finansowymi, zajmowaniem się domem,
wychowaniem dziecka. zakupami, remontami itp itd, i jak tu znaleźć czas
jeszcze dla dziecka, a co dopiero dla siebie? Ale koszmarem swojego
życia nigdy nie nazwę, przede wszystkim obojętnie co sie dzieje to wiem,
że wracam do domu w którym ktoś bezgranicznie mnie kocha.
Nawet teraz, gdy to pisze uśmiech kwitnie mi na ustach.
Moim
największym szczęściem jest mój prawie 4 letni synek Mikołaj. Dla niego
jestem gotowa na wiele poświeceń. To co może dać taki mały człowieczek
jest niemierzalne żadną miarą.
Nawet gdy jestem
strasznie zmęczona i kładę się spać o 2 nad ranem po skończonej pracy,
patrzę na tę małą śpiąca istotkę rozciągniętą w poprzek mojego łóżka mój
świat od razu jawi mi się w kolorach tęczy, bo wiem, że mam dla kogo
żyć.
Pozdrowienia dla wszystkich samotnych mam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz