W przedszkolu dzieciaki ostatnio grały w najprostszą grę planszową jaką widziałam, a mimo to gra była super. Oczywiście wygrywało dziecko, które pierwsze doprowadziło pionka do mety :)
Dla Mikiego takie współzawodnictwo jest baaaardzo pouczające :)
On naprawdę nie potrafi przegrywać, ale z czekaniem na swoją kolejkę jest coraz lepiej :)
Grę można narysować samemu wraz z dzieckiem, jako pionki posłużą dwie obojętnie jakie figurki ( oczywiscie najlepiej takie, które mieszczą się na polach "planszy")
Potrzebna jest też kostka, mozna wyznaczyć pola startowe, i oczywiście musi być pole META.
Grę można pomalować, ozdobić ulubionymi postaciami z bajek , lub pozostawić bardzo prosty rysunek
Kształt drogi jest dowolny :)
Z czasem można do gry dodawać kolejne zadania, - jak np. wejdziesz na zcerwone cofasz sie o trzy pola, na niebieskie, idziesz do przodu itd. :)
Miłej zabawy
Jestem mamą 9 letniego synka z Zespołem Aspergera. Mam hobby, dla niektórych niezwykłe, dla niektórych całkiem normalne - miniaturki, lalki, domki dla lalek, świat jak z dzieciństwa. Ale po zdiagnozowaniu syna już nie mam na to prawie czasu. Jak więc pogodzić własne pragnienia z terapią dziecka? Nie zapominam o marzeniach i nadal wierzę, że wszystko jest możliwe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz