ubranie do prania gwarantowane :) ale ile było zabawy
Co prawda Miki długo nie może mieć brudnych obklejonych rąk bo prawie dostaje histerii
UWAGA zrobiłem własnego ziemniaczanego ludzika, hmm ciekawe gdzie on się teraz chowa w domu?
Tutaj robimy babki z "podrabianego" piasku z kaszy mannej chyba.
Tutaj robiliśmy obrazki z tłuszczu na mleku, nie mogłam nic pomagać. Mikołaj sam wyciskał płyn strzykawką.
A tutaj własnoręcznie wyrabialiśmy ciastolinę i robiliśmy tor z przeszkodami dla kulek :)
świetne warsztaty :-) wspaniała zabawa :-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem i dla malucha zapewne dobra arteterapia. Zazdroszczę mu tego beztroskiego "paciania się" w ciastolinie:)
OdpowiedzUsuńP.S.Zapraszam cie na Candy/Rozdawajkę u mnie na blogu. Można wygrać lalke OOAK. Czas do 1.09.
zapisałam sie do Cany :) uwielbiam OOAki :)
OdpowiedzUsuń